Informacje

  • Wszystkie kilometry: 8122.95 km
  • Czas na rowerze: 15d 06h 10m
  • Prędkość średnia: 20.56 km/h
  • Więcej informacji.
baton rowerowy bikestats.pl

Moje rowery

Znajomi

Wykres roczny

Wykres roczny blog rowerowy cinek88.bikestats.pl

Archiwum

Wietrzna porażka

Niedziela, 10 kwietnia 2011
Bydgoszcz-Inowrocław-leśniczówka-Inowrocław-Bydgoszcz

O 7 rano wyjeżdżam do Inowrocławia główną drogą 25. Mam korzystny, ale niezbyt silny wiatr. Jedzie się pięknie, pusta szosa, słońce. Moja średnia prędkość przy tablicy Inowrocław wynosi 29 km/h - jak na moje możliwości kosmos, ale to tylko i wyłącznie zasługa korzystnego wiatru.

W Inowrocławiu spotykam się z Jurkiem EasyRiderem i grupą 25 kolarzy. Jurek zorganizował wyjazd dwóch klubów - swojego (którego nazwy oczywiście nie zapamiętałem) i Kujawiaka Inowrocław. Dzielimy się na 3 grupy, dość naturalnie ;). Najpierw miały być dwie, ale główny organizator EasyRider łapie gumę w swojej nowej wszystko-mającej wyprawowej oponie Continetal-Super-Duper-Blow-Master.
Juras, na przyszłość tylko szwalbe ;)

Dojeżdżamy do leśniczówki, na ostatnim fragmencie trasy czuję się prawie jak Waxmund - jadę szosówką po piaszczystej leśnej drodze :) i jest spoko.

W leśniczówce Jurek EasyRider wyjmuje z sakwy grilla i spożywamy kiełbaski.
Po półtoragodzinnej biesiadzie pora ruszać w drogę powrotną. Opuszczam więc grupę i dalej jadę sam, do Bydgoszczy.

W ciągu dnia wiatr znacznie przybrał na sile, według meteo.pl wieje 10 m/s, a z kompasu wynika, że do domu będę miał cały czas pod wiatr.
Przez około godzinę udaje mi się utrzymać jako-taką prędkość (20km/h) ale jak wyjeżdżam na puste pola za Inowrocławiem, to dopiero wietrzysko pokazuje co potrafi. Z ledwością udaje mi się jechać 15 km/h.

Ta droga rano była pusta, a teraz to zatłoczona krajówka. 26 km od domu poddaję się. Z dwóch powodów - po pierwsze, ten paskudny przeciwny wiatr tak przybrał na sile, że nie jestem pewien czy będę miał dość sił, żeby te końcowe 26km w ogóle przejechać. Po drugie, porywisty wiatr zaczyna rzucać mną po szosie. Dwa razy wyrzuca mnie na środek pasa ruchu. Zaczynam się bać dalszej jazdy i zatrzymuję się przy jakimś nieczynnym barze. Dzwonię do domu po "pomoc drogową".

Dystans śmieszny, w zasadzie nie ma o czym się rozpisywać, ale dla mnie to było trudne :-).


Dane wycieczki:
Km:87.86 Czas:03:50km/h:22.92 Rower:Trek

Komentarze
Nieźle Cię ten wiatr dzisiaj wymęczył. Porażka to jedno, ale bezpieczeństwo to drugie. Pewnie tak miało być.
Keto
- 16:54 niedziela, 10 kwietnia 2011 | linkuj
Komentuj

Imię: Zaloguj się · Zarejestruj się!

Wpisz dwa pierwsze znaki ze słowa zwina
Można używać znaczników: [b][/b] i [url=][/url]


Blogi rowerowe na www.bikestats.pl